Aktualności

Szczerze o fotowoltaice i obecnym systemie rozliczeń – Prezes Zarządu Green Mark Sp. z o.o. Mateusz Rasiński

Dzień dobry, na początek przytoczę kilka najczęstszych pytań, z którymi się spotykam w branży uwzględniając od razu odpowiedzi z mojej strony.

– Czy montaż fotowoltaiki spowoduje, że przestanie się płacić rachunki za prąd?

– NIE!

 

– Czy fotowoltaika się opłaca?

– NIE! 

– I TAK!

 

– Czy opłaca się montować pompę ciepła z fotowoltaiką?

-NIE!

– I TAK!

 

A teraz nieco więcej na ten temat, zapraszam do krótkiej lektury.

Kiedyś moje zdanie było jasne, jeżeli od strony technicznej nie ma przeciwskazań, opłaca się
i tyle. Na pewno wpływ na to miał inny system rozliczeń, który bardziej uniezależniał nas od cen energii.

Dzisiaj sytuacja wygląda zgoła odmiennie, pomimo tego, że instalacje są o wiele tańsze niż 3 czy 4 lata temu.

Kiedyś dla instalacji do 10kW z wysłanej nadwyżki otrzymywaliśmy 80% zwrotu bez żadnego kombinowanego rozliczania –  w okresie letnim wysłaną nadwyżkę magazynowaliśmy wirtualnie
w zakładzie energetycznym, a wieczorami i zimą tę energię odbieraliśmy. To był prosty rachunek – np. wysłaliśmy 1000kWh, więc należało nam się 800kWh zwrotu przy rozliczeniu.

Dzisiaj zgodnie z obowiązującymi zasadami cała nadwyżka wygenerowana z fotowoltaiki w trakcie jej działania, zostaje automatycznie sprzedawana, a nasz zarobek jest daleki od ceny, za którą kupujemy energię od zakładu energetycznego.

Myśląc głośno i nie zagłębiając się zbytnio, jeżeli kupuję energię zaokrąglając po 1zł za kWh,
a sprzedam nadwyżkę w lato (kiedy z produkcja z fotowoltaiki jest najlepsza) np. za 0,3zł za kWh, no to nie ma innej odpowiedzi jak: NIE OPŁACA SIĘ!

Dzisiaj nie dziwię się, że inwestorzy, którzy nie mają dobranej instalacji pod swoje potrzeby i poszli w temat „proszę kupić instalację 10kW, zamontować pompę ciepła (najczęściej przewymiarowaną)
i będzie Pan zadowolony” albo „zużywa Pan 5 000kWh, to instalacja 5kW, no może 6kW, bo nowy system rozliczeń”, a potem otrzymują  znaczne dopłaty do prądu, mają teraz o fotowoltaice takie zdanie, a nie inne. Tym co sprzedają i psują opinię na rynku wydaje się, że Klienci wszystko rozumieją albo zwyczajnie nic ich to nie obchodzi, bo dzisiaj handlowiec sprzedaje w danej firmie, a jutro w innej.

Co teraz?!

Przede wszystkim należy zrozumieć zasady, czyli jak faktycznie to się ma do „naszej-mojej” indywidualnej sytuacji.

Pytań pojawia się bardzo wiele i to już nie tylko takich, jak: standardowa kwota rachunku, zacienienia, ilość miejsca na dachu, kierunek, rodzaj poszycia czy długość trasy kablowej.

Jest również druga strona medalu – NET-BILLING

Net-billing wymaga zrozumienia systemu działania. Zagłębienia się w takie tematy jak: zużycie
w danych okresach czasowych, świadoma autokonsumpcja, realna efektywność, świadome decyzje
o inwestowaniu w magazyn – na tej podstawie należy decydować o tym, jakie rozwiązanie zaproponować potencjalnemu Klientowi.

– Jak zużywam 10 000kWh, to jaka instalacja będzie najlepsza?

– Moja odpowiedź „na już” brzmi nie wiem. Może mniejsza, może większa, a może żadna.

Wyobraźmy sobie PRZYKŁADOWY DOM, który ma kierunki dachu wschód-zachód. Zużywa 10 000kWh rocznie – bez zacienień – prawie idealnie! PRAWIE!

Niech będzie zatem instalacja 10kWp, 24 moduły, 12 na stronę wschodnią oraz 12 na stronę zachodnią i CZEŚĆ! ZROBIONE! ZAROBIONE!

Potem okazuje się, że w tym domu, to o 8 rano wszyscy wychodzą i wracają o godz. 18,19.

Szacunkowo w ciągu roku niech fotowoltaika na połaci wschodniej wyprodukuje nawet 5 000kWh,
z czego strzelam 80% wyśle jako nadwyżkę (bo zużycie prądu w tych godzinach będzie znikome) po stawce dużo niższej niż zakup, np. 30gr/kWh. Finalnie okaże się, że te 4000kWh, które dokupimy
z zakładu (bo akurat korzystamy w nocy, ale nikt nie spytał) będzie nas kosztować nie 1zł, a 0,7zł. (uwzględniając te 30gr. zarobione na sprzedaży). Wyjdzie 2800zł do dopłaty – OPŁACA SIĘ? ŚREDNIO.

ALE…

Być może warto będzie ograniczyć montaż do połaci zachodniej lub uwzględnić potrzebne minimum modułów na wschodzie? A może wypada dać trochę więcej modułów na wschód, ale domownik będzie przed wyjściem do pracy uruchamiał pralkę, zmywarkę i co tam jeszcze sobie zażyczy? A może są fundusze i zrobimy proporcjonalne rozłożenie wraz z magazynem? A może po obliczeniach w ogóle to nie ma sensu? A może ma sens, ale bez magazynu i z falownikiem hybrydowym z możliwościami pod rozbudowę?

Opcji jest dużo, ale należy do tego podejść świadomie – niezależnie od tego, kto i ile zapewni nam dotacji – one są bardzo ważne i znacząco skracają okres spłaty, ale najpierw fundamenty!

Z drugiej strony po co nam 50% dotacji, jak z tej wydanej połowy nie będziemy zadowoleni?

Czasem warto zrobić mniejszą instalację, odpowiednio tańszą, która ograniczy zakup energii
i uniezależni nas od jej ceny na poziomie 40-50%, do tego będzie opłacalna DLA NAS (u sąsiada może będzie już inaczej), ale najważniejsze, że będzie to świadoma i sensowna inwestycja.

Mój wniosek na koniec, nie rozmawiajmy z ludźmi, którzy chcą nam po prostu sprzedać fotowoltaikę, bo albo nie mają pojęcia, albo nie bardzo interesuje te osoby los przyszłego nabywcy systemu fotowoltaicznego.

Profesjonalne doradztwo + poświęcony czas = współpraca lub jej brak, ale tak jest uczciwie.

Zachęcam do wstępnej rozmowy przy kawie lub przez telefon – od czegoś trzeba zacząć.

Z poważaniem

Mateusz Rasiński

Green Mark Sp. z o.o.

m.rasinski@gmark.pl

pl_PLPolish